Lyrics
Zgredowi moje teksty tłumaczy syn sąsiada
Ten niewiele klei, bo ma już swoje lata
A małolata kiedy słucha, pilnuje tata
I kaszle na przekleństwach, koniec świata
Sokół wjeżdża, weź coś na znieczulenie
Niektórzy mówią, że dziurawe mam kieszenie
Bo ciągle wpada hajs, a ja ciągle go wydaję
Żyć trzea umić, a nie kitrać jak frajer
Przewidziałem tutaj kiedyś ile Quebo będzie wart
Kubuś trzymaj przy orderach, nie pokazuj im kart
My mamy fart, że żyjemy tak, bo umimy
Nie jak chitra baba, co se zajumała trzy cytryny
Chcę napawać się tą chwilą, wiem, że nie było
Nigdy lżej, chcemy być wyżej
Mój lot, zgarniamy wszystko wcale nie siłą
Bo żyć trzea umić co by się nie urodziło
Ja słucham małolatów, żeby wiedzieć co się kroi
Słucham zgredów, żeby wiedzieć jak było
Jedni i drudzy słuchają słów moich
Żyć trzea umić co by się nie wydarzyło
Ziomuś se do tego tera szura nogą
A turystki obok z mokrych palców robią ZIP składu logo
Żadna nie jest zawstydzona - nowa szkoła
Na danceflorach, głos Sokoła
Na strefach VIP goście wołają ochronę
Bo wjechał ZIP i wszystko jest dozwolone
Już dziewczyny ich otoczyły mnie kordonem
Trzeba umić żyć, z góry nic nie jest ustalone
Masz śrubokręt? Bo ten bit wykręca śruby w furach
Robię cardio w klubach niejeden tu prawie umarł
Spotkaliśmy się na dole jak wynosił śmieci
I już druga dobę, Stefan w klapkach i skarpecie na balecie leci
To tera modne, więc łapie wzrok maniurek
Kolejny selekcjoner na nasz widok znów odpina sznurek
A w poniedziałek maile, spotkania i zarząd
Żyć trzea umić, bawić się i wyjść z twarzą
Ja słucham małolatów, żeby wiedzieć co się kroi
Słucham zgredów, żeby wiedzieć jak było
Jedni i drudzy słuchają słów moich
Żyć trzea umić co by się nie wydarzyło
Elo Sokół, So-Sokół
Jeszcze nie zgred, już nie małolat, aha
I nie zastanawia mnie co przyniesie mi świt
Chcę napawać się tą chwilą i
Wiem, że nie było nigdy lżej, mój lot
Chcemy być wyżej
I nie zastanawia mnie co przyniesie mi świt
Chcę napawać się tą chwilą i
Wiem, że nie było nigdy lżej, mój lot
Chcemy być wyżej