Wiki

Proszę nie mów, że to już
Że się skończy gdy nacisną spust
Że trwa tyle ile krok i krzyk
Żyje ile wdech i łyk
Proszę nie mów, że to już
Że nim mrugnę, sprawdzę puls
Wytną nasze lasy
A my poddani
Kwiaty bierne podeptane

I moje prawdy uśpione
Ja nie mam serca do stworzeń
Co to się karmią dramatem
A popijają cudzym płaczem
I moje racje laickie
Ja nie mam serca do istnień
Co to się żywią tragedią
A odurzają nie swoją klęską

Proszę nie mów, że to już
Że mam w ręce trzymać nóż
Bo to stado pozbawione wahań
A to przecież znaczy
Że to koniec tego świata

Wiesz, że mały ogień
Wielki las podpala
A ciemności kryją
Kryją ziemie
Ale jutro spadną deszcze
Piekielne, złowieszcze
Zatopią was plany
Wasze plany grzeszne

I moje prawdy uśpione
Ja nie mam serca do stworzeń
Co to się karmią dramatem
A popijają cudzym płaczem
I moje racje laickie
Ja nie mam serca do istnień
Co to się żywią tragedią
A odurzają nie swoją klęską

Edytuj wiki

Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz

Podobne utwory

API Calls

Scrobblujesz ze Spotify?

Powiąż swoje konto Spotify ze swoim kontem Last.fm i scrobbluj wszystko czego słuchasz z aplikacji Spotify na każdym urządzeniu lub platformie.

Powiąż ze Spotify

Usuń